Piewcy Corellona - Minstrels of Corellon
Dzieła | Tłumaczenia |
Dzieła |
Adamant | ||
Królowie Lacedemonii
Królu, lata swe poświęciłem by walczyć za Lacedemonię Młodości dlań nie szczędziłem i siły, poświęcę i agonię |
||
Synowie Eurotasu
Uderz tarczą w proch, niech zmieni się w ubitą ziemię! Gdy prawa ręka ściska broń, napełnia to dumą lakońskie plemię |
||
Aiglon von Lupus | ||
Co by było, gdybym urodziła się w ... Faerunie
Mówię do was znad mgły, mówię do was znad lasów i dolin. Oto ja, dziecię ziemi Faerunu. Możesz zwać mnie jakkolwiek. Imię nadane mi przez rodziców nie ma dla mnie znaczenia. Nie zdążyło mieć. |
||
Jesteśmy, kim jesteśmy
- Burza idzie – szepnęła ochryple, mrużąc oczy. Błękitne oczy, które tak uwielbiał. Błękitne jak letnie poranki, górskie strumienie, rwące potoki. Błękitne jak stal... |
||
Youen Wspaniały, cz. I
- No dobrze. W wielkim skrócie są takie guziki, i jak naciśniesz guzik, to umrzesz, ale Imoen się wydostanie, hipotetyczne wszystko, dzieci Bhaala, rozumiesz, no i ona przeżyje, a jak nie, to odwrotnie. Rozumiesz? |
||
Youen Wspaniały, cz. II
- Na lewo mamy jedno duże wyjście. Po prawej - trzy mniejsze. Jakieś propozycje albo przeczucia? - Do dużego? - zaproponował Yoshimo. - Masz jakieś kompleksy przyjacielu? - zapytał Minsc.- Tylko duże i duże. - Też mógłbym cię o to zapytać kolego. Szczególnie biorąc pod uwagę twojego chomika. |
||
Youen Wspaniały, cz. III
- Ej, ja ją miałem zabrać na kolację - zirytował się Yoshimo. - Weźcie sobie tą drugą! - Nie no, wiesz co? - wkurzyła się Jaheira.- Traktujesz kobiety przedmiotowo! - Przedmiotów nie zaprasza się na kolację! |
||
Youen Wspaniały, cz. IV
- W biednych dzieciach? - upewnił się paladyn. - W kwestii ich produkcji czy wzbogacania? - zainteresował się Minsc ocierając usta z piwnej piany. - Nie jestem zamężna - prychnęła dziewczyna. - To nie przeszkadza ani w pierwszej ani w drugiej opcji - uświadomił jej wojownik. |
||
Aneksanamoon | ||
Elena
Dziewczyna w łożu skuliła się w sobie, po jej bladych policzkach przemknął cień strachu, mocniej przytuliła do siebie dziecko. Czarnowłosy zimnooki kolos, który był jej mężem, zbliżył się... |
||
Areandil | ||
Cienie i smutki
I znowu niewiadomo skąd i gdzie, Idzie smutek za nim żałość i cień, Cień co ogarnia mnie i pochłania w całości. |
||
Każdemu zawsze źle?
Och, jak ja mam dość rutyny życia, Nudnego cyklu nauki czy pracy, Przeklętego powolnego bycia |
||
Nieposłuszny Artek
Pędził Artek polną drogą, Umykał szybko byka rogom, Nieposłusznik wielki, ach niezdara |
||
Noc
Dziś, gdy biały kończy się dzień, Miasto moje delikatnie opatula cień, I już szarzeje smuga nieba niebieska, |
||
Szczyt
W oddali pośród mgieł, Majaczy samotna góra, Szczyt potężny sponad chmur, |
||
Świat
Matko, matko ziemio kochana, Co się ze światem stało, Głód, bieda i wojna, W świecie pokoju, nastała |
||
Wrota Baldura
Była raz rybacka osada mała, Która na Wybrzeżu Mieczy stała, Była jednak mało popularna, |
||
Jallil | ||
Ballada o połówkach księżyca
W ogrodzie - ja i ty - podobne do kwiatów twarzyczki A dusze krucze, jeszcze ukryte za posągami, które Kamiennymi ustami zamykają urywany oddech |
||
Inność
Patrzycie na mnie i widzicie potwora. Wytykacie palcami, po cichu wyśmiewacie. Boicie się mnie, unikacie. A to bo mnie nie znacie. |
||
Już tylko cień pozostał
Już tylko cień pozostał Krople krwi Esencja życia wyssana Gładka skóra Twarz blada |
||
Księżyc
Rozmawiałam dziś z Księżycem tylko On jeden zna wszystkie tajemnice świata jego pragnienia i marzenia |
||
Nigdy
Nikt nie jest w stanie mnie zrozumieć, Nigdzie nie mogę czuć się bezpieczna, |
||
Nocny cień
Burzliwy dzień... bez burzy Myśli wszystkie poskładane u mych stóp podnóży |
||
Studnia smutku
Ty, honor, ojczyzna Ból, smutek i nicość Miłość, oddanie, wiara Ból, smutek i nicość |
||
Uczucia
Mrok - i stała się światłość - zabłysła w Twoich oczach |
||
Upadły anioł
Po czym rozpoznałbyś upadłego anioła? po oczach... bez blasku, po uśmiechu... którego brak, po dłoniach... we krwi, |
||
Way to nowhere
Niewolnicza mantra Każąca budzić się każdego ranka Zabraniająca tu i teraz zabić |
||
Widzę
Widzę dumnie spadające różnokolorowe liście zasypiających już drzew, Czuję wciąż powracające, świeże obrazy zapomnianej przeszłości, |
||
Leoncoeur | ||
Miedziany Diadem
Lubiłem tę knajpę. Naprawdę ją lubiłem... |
||
Matheous | ||
Rytuał
Otworzył oczy. Był skrępowany. Przywiązany mocnymi linami do metalowego stołu. Metal ziębił skórę. Był nagi. W strachu i beznadziejnej panice omiatał oczami całe pomieszczenie... |
||
Maximilius | ||
Co
Myśli krążą w pustce Obijając się o ściany nicości Te pogodne są światłem w ciemności |
||
Co by było, gdybym ... urodził się w Faerunie
Jestem księżycowym elfem. Urodziłem się w... ech, nie wiem. Zresztą to nieistotne, bo w bardzo młodym (nawet według ludzkiej rachuby) wieku moja rodzina opuściła Faerun, by udać się do Evermeet. |
||
Przeznaczenie
Nadeszła ta chwila. Zatrąbił róg, uprzedzając atak i budząc żołnierzy. Na schodach do arsenału spotkałem przerażonego Niddela. - Na mą brodę! Chłopi też wezwali posiłki... |
||
PIOTROSLAV | ||
Opowieści sługi
Wtem dotarłem do celu. Ujrzałem wąwóz. Na szczycie jednego ze zboczy stała wspaniała armia ludzi, podczas gdy na zalesionym szczycie zbocza drugiego spostrzegłem nieprzebrane zastępy orków, goblinów, oraz istot im podobnych... |
||
Tożsamość
Jam jest Bhaala dziecię Moje jest cierpienie, W całym żywym świecie Jest na me skinienie. |
||
Revan | ||
Była sobie miłość
"Love really exists"- many people say so Now I know its bullshit You made me happy once Every moment had sense I wanted to live For you |
||
Czemu?
Czemu? Czemu mnie zostawiłaś? Czym zawiniłem? Czy byłem zły? |
||
Czym to było?
Spojrzenie Pełne gniewu Nienawiści... Ale czy to na pewno nienawiść? |
||
Emocje
Nareszcie... Nareszcie ktoś mnie wysłuchał, mogłem to z siebie wyrzucić... Dziękuję To niszczyło mnie od wewnątrz, doprowadzało na skraj obłędu... Nareszcie... Dziękuję |
||
Samotność
Czym jest samotność? Przeciwieństwem miłości? Synonimem codzienności? Odosobnieniem? Odczuciem? Odrzuceniem? |
||
Skaza
I czemu tak się na mnie patrzysz? Co ja Ci takiego zrobiłem? Pobiłem, zwyzwałem, naplułem w twarz? |
||
Elements
Fire, Water, Air and Earth They're the powers that cannot be imagined Elementals power must be honored |
||
Faerun
Ohh Faerun, what have you saved? The times of Sorrow, the times of Blind? The Bandit's rub and Demon's attacks, The human ambitions, the children cries, |
||
The Grove
I rest in the Grove, Cause I am tired, I see green Grass, Which caress me, |
||
Shaggie | ||
Upadek domu Tholsarinów
Drizzt obserwował samotnego, wysokiego mężczyznę od dłuższej chwili. W świetle księżyca widział jego obszerną, czarną szatę, przetykaną wzorami ze szkarłatnej nici... |
||
Soulafein | ||
Kiedy nagość nabiera znaczeń...
Wyprawa łupieżcza wymierzona przeciwko elfom z powierzchni była kolejnym obowiązkiem, który Ilmryn musiał dodać do swego harmonogramu. Stanowisko fechmistrza rodziny Barrison Del Armgo zawsze wymagało poświęceń... |
||
Sovellis | ||
Czy ludzie szczęśliwi mogą dać szczęście
Okazuje się, że jednak nie zawsze. Posłuchajcie historii pewnego chłopca. Nazwijmy go Mateusz. To nie jest prawdziwa historia, choć niewykluczone, że kiedyś się ona już komuś przydarzyła... |
||
Moje miejsce w świecie i drogi doń wiodące
Myślę, że rzecz w tym, jakimi ideałami chcemy żyć. Sprawa jest prostsza, dla ludzi wierzących w Boga. Jeśli jednak ktoś nie posiada tej wiary? Co wtedy ma zrobić... Nie będzie przecież trwał tylko z celem, aby umrzeć... |
||
Woof | ||
Troog
Pierwszy płatek śniegu spadł na szarą opończę Trooga. Wojownik spojrzał w niebo. Spoza chmur wyjrzał księżyc - nielitościwy bóg Trizbahr wraz z hordą otaczających go rycerzy, przemierzał spokojnie sklepienie, pokrywając drzewa chłodnym blaskiem... |
||
Perypetie Gnomiej Pary
Żyła niegdyś pewna para Pani gnomia i pan gnom On był stary - ona stara I stary mieli dom. |
||
Wiara
Nie ma dnia, czasu, nocy Gwiazd, tęczy, słońca Czarów i tajemnej mocy Nie ma świata końca |
||
Yxunomei | ||
Ayn
Pamiętaj: umiem być łaskawa. Wiesz, że absolutnie zawsze dochowujemy obietnic. Pamiętasz Dolinę? – Kobieta roześmiała się głośno, upiornie, w jej ustach ukazały się ostre, trójkątne zęby... |
||
Zapobiegliwość
Nazywają mnie Zielonooką, choć moje oczy są barwy węgla. Twierdzą, że byłam Druidem, lecz słudzy natury nigdy nie zabijają. Zwą mnie też Niewolnicą a także Królową. Ratującą a także Niszczycielką... |
||