Kaplani Oghmy - Clerics of Oghma

Tortured Souls



TT0304 - Nakanishi: smocze leze

by morgan


Chromatyczny smok

Wędrując po pierwszym poziomie Jaskiń nie możemy nie zauważyć usytuowanego nieomal pośrodku planszy wejścia. Prowadzi ono do niezbyt dużej groty, którą za swą siedzibę obrał sobie jedyny znany w krainach Chromatyczny smok – niektórym zapewne przypadnie do gustu jego animacja (zmienia kolorki), mi w ogóle.

Kiedy do nas zagada to już koniec:

1. Będzie co chwilę (ok. 1 raz na rundę, czasem się "zawiesza", powraca do normalności po zmianie przez nas pozycji) rzucać jakiś "nieofensywny" czar – np. Wezwanie owadów czy Uderzenie skrzydeł (choć to, przy obrażeniach, które potrafi zadać, akurat pieszczota), przy czym wciąż będzie neutralny.

2. Przywiąże się do nas – jeśli opuścimy Leże wywędruje za nami do Jaskiń.

3. Uniemożliwi nam odpoczynek.

Jeśli doń zagadamy – zaatakuje nas (aczkolwiek nie zrobi tego, jeśli nie będzie miał okazji wygłosić swej kwestii, a ma ustawione rozmawiać tylko z postacią gracza); podobnie rzecz będzie się miała, jeśli go zaatakujemy. Ciekawe jest to, że przymus zabrania całej drużyny istnieje tylko gdy opuszczamy jego siedzibę.

Gad jest złośliwy, a na dodatek dobrze chroniony. Na to ostatnie składają się m.in. odporności w wysokości po 100% każda, z wyjątkiem siecznych – na nie ma 127% (czyli go leczą – to taki antypaladyński drobiazg), inna sprawa, że jest w pełni chroniony przed otrzymywaniem obrażeń (Protection: from Opcode [101]). Skubaniec ogólnie jest też całkiem mocny, na początek rzuca Usunięcie magii, Smoczy strach i obniża odporności na ogień lub elektryczność i tymi drogami przeprowadza ataki - Zionięcie czerwonego smoka, Piorunujący oddech niebieskiego smoka (12K12 (+6) + 12K8), Zionięcie czarnego smoka (2x 12K4 +6), Zionięcie zielonego smoka, rzuca też Wielkie osłabienie. Aha, kody: nie działa nań ctrl+y, ale można go przyłączyć do drużyny... Jest też za niego całe 75.000 PD, a w ekwipunku ma Kuszę ognistych zębów, Różdżkę ognia, Miłość Czarnej Bess oraz 25678 złociszy.



Dalhaleitkazyyr czyli romans z Sime

Inaczej sprawy się mają, jeśli poszukaliśmy rozkoszy/ciepła/czego tam jeszcze w ramionach Sime. Cała sprawa ma swoją oprawę – zanim właściwie zacznie się całą zabawę trzeba smoka odwiedzić, wysłuchać co ma do powiedzenia, odejść (najlepiej szybko, by się nie przyplątał), następnie spokojnie kontynuować przygody. W pewnym momencie (aczkolwiek możemy tego nie doczekać) młoda Linvail zagaduje nas o nasz stosunek do otaczającego nas świata: Studiuję cię od tak dawna, , że mogłabym napisać o tobie książkę. Jesteś szlachetną i mężną osobą. Taką, co to ratuje zacne dziewice ze szponów złych smoków. Niezależnie co odpowiemy, będzie drążyć ten temat i mamy właściwie tylko jedną drogę, by tego uniknąć – skrajną niechęć (o dziwo nie spowoduje to zniszczenia romansu), w pozostałych przypadkach odprawi jakieś elfickie/druidyczne gusła i rozpocznie się cutscenka, w której pojawi się uciśnione przez smoka dziewczę (o tajemniczym imieniu Sime;), które będzie błagać o pomoc. Da nam też parę przedmiotów –Pierścień, który wygląda jak Pierścień ochrony +1 (ten nie dość, że jest pierścieniem +10 (zarówno do KP, jak i rzutów obronnych), lecz także ustala odporność na kwas na 100%, dodaje 100% do odporności na truciznę, daje również odporność na nią), wyglądającą jak Szata dobrego arcymaga Szatę (brak obostrzeń względem dopuszczalności użycia; KP: 5, +10 do rzutów obronnych, 75% do odporności na magię, 100% na ogień (zwykły i magiczny), 3 Mikstury większego leczenia, Olej szybkości i Miksturę siły burzowego olbrzyma. Podrzuci nam także nieco broni (miecze: oburęczny i długi, wekiera, morgensztern i kij) – wyglądają jak zwykłe i niemal takimi są (brak premii do obrażeń i TraK0), aczkolwiek każda z nich ma umagicznienie +6(!).

Nie mamy wyjścia – skoro zachwaliliśmy własne męstwo, teraz należy ponieść tego konsekwencje. Z takimi przedmiotami nie będzie to zresztą stanowiło problemu, zwłaszcza, że temu romansowemu rura czy też CRE zmiękło... Obecny ma nowe miano: Dalhaleitkazyyr (w skrócie po prostu Dal), gorsze o 5 KP i rzuty obronne, 1 atak na rundę mniej, nie ma za to dla odmiany odporności na obrażenia, aczkolwiek w dalszym ciągu pociskami możemy mu jedynie nagwizdać... Kiedy tylko wejdziemy w lokację pojawi się tłum (powinno 5, ja miałem zawsze 3) Pojmanych kobiet zmierzających ku wyjściu raczej w spiesznym tempie... Po wymianie uprzejmości przyjdzie nam walczyć – co zresztą przypomina bardziej szlachtowanie wieprza niż epicki pojedynek ze Smokiem, zwłaszcza takim, za którego jest całe 75000 PD... Najprostsza taktyka: ubieramy sprzęt otrzymany przed jaskinią i (dowolną klasą) przystępujemy do solowego ataku – czarującymi zarzucamy osłonki (Odbity obraz + Kamienna skóra wystarczą magowi/czarodziejowi/bardowi aż nadto, kapłanom/druidom podobnie Korowa) i przystępujemy do boju – nawet magiem można pokusić się o wygrzmocenie mu skóry kijem, w każdym razie szkoda na tę przerośniętą jaszczurę czarów bojowych. Co do jej walorów bojowych – są w tym momencie bezużyteczne, co z tego, że jednym chuchem potrafi zabrać nam nieomal 250 PŻ, skoro obecnie mamy nań pełną odporność? KP na tyle niską, że z rzadka jedynie (i słabo) trafi, rzuty obronne uniemożliwiające niepowodzenie w kostkowaniu. Po zakończeniu formalności ekran mignie i zostaniemy odekwipowani (wszystkie przedmioty wylądują w plecaku), jednak wiąże się z tym też drobny bug – nasze przegięte "świecuszka" nie znikają ani wówczas - po rozprawieniu się z bestią, ani nawet po opuszczeniu jej leży... Chociaż przyznam się, że i tak wolę Szatę Vekny; gorzej z Pierścieniem, stanowić może nielichą pokusę...

Po ubiciu kolorowego gada możemy oczekiwać podziękowań od naszej ukochanej, tylko tyle i aż tyle – nieważne jak poprowadzimy dialog na słowach się skończy, w dodatku mimo różnych odpowiedzi – efekt (także z poziomu samego silnika gry czy romansu) będzie identyczny (czyli nieomal żaden;)... Krążą opinie jakoby było to jednak niezbędne do rozkwitnięcia uczucia w Sime – nie spotkałem w grze potwierdzenia tej teorii... Aczkolwiek jako zadanie – ma niezły potencjał, ale niestety wraz ze smokiem zostało unieszkodliwione...



Podsumowanie

Hmm, skąd autorzy mogli zapożyczyć tę lokację? Nikt zapewne by na to nie wpadł, ale znaleźć ją można w zasobach gry IceWind Dale, gdzie oznaczyli ją jako AR8013... Tu rzecz jasne nie ma braciszka Poquelina i jego obstawy, ale wyposażenie nie jest gorsze – podobnie jak i tam nie ma żadnych skrytek, przejść i tym podobnych rozpraszaczy;) Aha, witraże nie są już zdobne w dwie skrzyżowane pięści połączone krwistoczerwonym sznurem.

Dość o lokacji, przyda się jednak parę słów oceny, która nie będzie pozytywna – bo o ile pomysł ciekawy, o tyle sposób realizacji żenujący: nieromansowy smok nieubijalny (zamiast zrobić go ekstremalnie trudnego – wartego tych 75000 PD), romansowy zasię niewiele groźniejszy niż byle goblin w Lochach Irenicusa – szkoda, po prostu szkoda...